Branding – 7 największych błędów
Czyli kilka słów m.in. o tym, dlaczego bylejakość boli dwa razy. O brandingowych błędach na łamach Nowego Marketingu.
Na portalu NowyMarketing.pl opublikowany został nasz artykuł na temat tego, jakie, największe błędy można popełnić budując markę firmy lub produktu. Zachęcając do przeczytania całego tekstu, sygnalizujemy, że wytypowaliśmy takie właśnie, największe wpadki:
1. Słaba znajomość grupy docelowej
Błąd, który nie tyle jest błędem samego projektu brandingowego, ile przygotowań do niego. Ale jednocześnie: trudno zbłądzić bardziej i na bardziej kluczowym etapie…
2. Nietrafiona nazwa
Wiele można zmienić w marce, ale najtrudniej zmienić nazwę. W zasadzie, zmiana marki obejmująca zmianę nazwy (…) oznacza najczęściej tworzenie nowej marki niemal od zera…
3. Brak odwagi
„Uniseks” może i dobrze się sprzedaje w przypadku niektórych ubrań. Ale niespecjalnie w przypadku marek…
4. Niejasne reason to believe
Marka, która nie ma jednoznacznego, głównego komunikatu – nie przebije się pośród komunikatów konkurencji. Jeśli będziemy mówić o naszej marce, że tak jak tysiące innych, jest ona np. „nowoczesna i profesjonalna”…
5. Zbyt wiele komunikatów
Przegadanie być może jest typowe dla tasiemcowych seriali, w których, nawet 162 345 odcinek polega na tym, że zasadniczo; znów wszyscy ze wszystkimi rozmawiają. Marki nie mogą odbiorców zagadywać na śmierć. Marki muszą być konkretne…
6. Brak konsekwencji
Tak konsekwencji graficznej, jak i konsekwencji na poziomie idei czy copywritingu…
7. Bylejakość
Nic tak nie rzuca się w oczy jak bylejakość właśnie. „Rzuca się” negatywnie…
—
Zostawiając rozwinięcia tych „grzechów” do przeczytania już wprost w publikacji – zdradzimy puentę. Puentę o bylejakości, bo może stać się ona naszym nowym mottem. A mianowicie; bylejakość boli dwa razy. Raz gdy za nią się płaci. A dwa, gdy trzeba z niej później korzystać.
Artykuł „Branding – 7 największych błędów” można przeczytać tutaj; nowymarketing.pl oraz klikając ilustrację poniżej:
Dodaj komentarz